6 zasad inwestycyjnych Warrena Buffetta po polsku LEKTOR (FILM)
- Gotówka nigdy nie jest dobrą inwestycją
- Inwestuj w aktywa
(które pracują) - Nie wykraczaj poza swoje kompetencje
- Najpierw oceń firmę
- Nie rozdrabniaj się i nie marnuj szans
- Inwestuj w siebie
- Gotówka nigdy nie jest dobrą inwestycją.
- Gotówka nigdy nie jest dobrą inwestycją.
To dzisiaj pańska filozofia. Pozbywamy się gotówki, gromadzimy majątek, bo nie wiemy co się wydarzy z dolarem.
Cóż, gotówka zawsze jest złą inwestycją.
Rok temu mówili, że najlepiej mieć gotówkę. To szaleństwo.
Gotówka nie pracuje, traci tylko wartość z czasem.
Wiadomo, upewnij się, że jakąś gotówkę masz. Dobrze mieć ją pod ręką.
Ale po co mieć jej nadmiar? Gotówka zawsze jakaś jest.
Ale zawsze, kiedy mam nadwyżkę, jestem niezadowolony.
Wolę mieć dobry interes, niż gotówkę. Rok temu wprawiliśmy w ruch ok. 40 mld w gotówce, teraz mamy 20 mld i trochę oszczędności.
Obracamy tym, i to mi się podoba. Od gotówki zawsze wolę dobry interes.
I to zabezpiecza przed spadkiem wartości dolara, tak?
Cóż, wszystkie aktywa nas zabezpieczają przed spadkiem wartości dolara.
Wiemy tyle, że dolar będzie tańszy za 10-20 lat.
Coś tam będzie wart, ale mniej.
I tak samo z każdą inną walutą. Pytanie, o ile stanieje.
Ale gotówka to nie jest dobry pomysł.
- Inwestuj w aktywa (które pracują)
Gdyby mieć całe złoto świata, można by zrobić taki sześcian o wymiarach 20 na 20 metrów.
Można by się na niego wspiąć po drabinie, powiedzieć „Jestem królem świata!”.
I można by się zachwycać, polerować to złoto, przyglądać mu się.
Ale złoto nie zrobi nic.
Można tylko mieć nadzieję, że za rok, za 5 lat, ktoś odkupi to złoto drożej.
Też kupi bezużyteczny metal, ale będzie liczył na to, że sam za 5 lat sprzeda go jeszcze drożej.
To jedna rzecz, jak bardzo ludzie teraz boją się papierowych pieniędzy,
próbujemy zgadnąć, jak bardzo będą się bali za rok i jeszcze później.
Trzecia kategoria aktywów, to te, które cenimy za zysk, który przyniosą.
Kupujesz pola, bo oczekujesz zysków z kukurydzy, soi, bawełny itp.
Zysków każdego roku.
I decydujesz, ile za te pola zapłacisz, biorąc pod uwagę zyski z tej inwestycji.
Takie aktywa się nam podobają.
To logiczne. Kupujesz uprawy, szacujesz zyski z kukurydzy, czy soi.
Ile zapłacisz rolnikom, ile zapłacisz podatku itd.
Dostajesz wymierny wynik.
Sukces tej inwestycji polega na tym, czy przyniosła ona oczekiwane zyski.
Nie musi cię interesować, czy te plantacje będą notowane na giełdzie za tydzień, miesiąc, rok.
Tak samo myślimy o akcjach firm.
Kiedy kupujemy akcje samochodowe, czy Lubrizolu, obojętnie…
Nie biegamy co tydzień na notowania. Spadło? Wzrosło? Nie.
Interesuje nas ta firma.
Tak samo wszystkie papiery wartościowe.
Kiedy je kupujemy, przez parę lat nie interesują nas zawirowania na giełdzie.
Przyjrzyjmy się Berkshire. Zastanawiamy się, co możemy zyskać na aktywach, które mamy.
I jak wykorzystać ten kapitał, żeby zdobyć więcej aktywów.
- Nie wykraczaj poza swoje kompetencje
Zdefiniowanie swoich kompetencji to dla inwestorów sprawa kluczowa.
Nieważne, jak wielkie masz kompetencje. Nie musisz znać się na wszystkim.
Ważne, żeby rozumieć na czym się znamy, a na czym się nie znamy i robić to na czym się znamy.
Tom Watson Senior założył IBM. W swojej książce napisał: „Nie jestem genialny”.
„Ale są rzeczy, na których się znam. I tymi rzeczami się zajmuję”.
I o to nam chodzi. Jeśli na czymś się znam, to tego chcę się trzymać i będzie dobrze.
A kiedy na czymś się nie znam, ale już się na to nakręcam, bo wszyscy ciągle o tym rozmawiają, akcje rosną…
Obudzę się z ręką w nocniku. I dobrze mi tak.
- Najpierw oceń firmę
Jaką radę ma pan dla zwykłego Kowalskiego, który w życiu nie kupił żadnych akcji?
Nie można ciągle siedzieć i śledzić wszystkich notowań.
Absolutnie nie. Jedyne, co nas interesuje, to po ile można to kupić i ile to według nas jest warte.
Kiedy np. kupowałem coś za 35 mld, zakładałem, że wartość firmy to co najmniej 100 mld.
I jak pan znalazł taką okazję? Jak np. PetroChina?
Siedziałem w gabinecie i czytałem roczny raport, całe szczęście po angielsku.
Opisywał on bardzo dobrą firmę.
Wyliczał zasoby ropy, procesy rafinowania, środki chemiczne itd.
I tak siedziałem, czytałem i zrozumiałem, że firma jest warta jakieś 100 mld.
Nie sprawdziłem od razu cen udziałów, najpierw przyjrzałem się firmie, żeby ocenić jej wartość.
Gdybym najpierw sprawdził ceny, zasugerowałbym się. Dlatego najpierw firma.
Oceniam firmę, potem sprawdzam ceny. Jeśli są niższe, niż szacowana wartość firmy, to kupuję.
- Nie rozdrabniaj się i nie marnuj szans
W życiu miewamy wielkie szanse, które trzeba wykorzystać.
Nie musimy robić bardzo dużo. Ale jeśli możemy zrobić jedną rzecz porządnie, to zróbmy to.
Robić coś na małą skalę to błąd. To prawie jak nie robić nic.
Ale kiedy szansa się pojawia, musimy ją wykorzystać. Nie dostaniemy 500 wielkich szans.
Gdyby każdy z was zaraz po szkole dostał karnet na 20 ruchów
i każda finansowa decyzja to byłby jeden zużyty ruch,
bylibyście bardzo bogaci, bo każdy z tych ruchów byłby świetnie przemyślany.
I gdybyście poszli na drinka i usłyszeli coś o firmie, której nie rozumiecie, nie potraficie nawet wymówić jej nazwy,
ale ta firma nieźle zarobiła w zeszłym tygodniu i kolega się nią interesuje,
nie kupilibyście tej firmy, mając karnet na 20 ruchów.
Mamy pokusę robić rzeczy na pół gwizdka. Szczególnie podczas hossy.
Na giełdzie to takie proste. Szczególnie teraz, online.
Klikasz, idzie w górę, cieszysz się, może kupisz więcej.
Tak nie zarobisz.
A gdybyś miał karnet na 20 ruchów, jedyny na całe życie, to dobrze byś się zastanowił przed każdą inwestycją.
I miałbyś duże i trafne inwestycje.
I nawet byś nie zużył tych 20 ruchów. Nie potrzebowałbyś aż tylu.
- Inwestuj w siebie
Najcenniejsze co masz, to twój talent.
Nikt ci go nie zabierze. Ani inflacja, ani podatki, ani rząd.
Kiedy rozmawiam ze studentami… Mówię do studenta: „Jesteś wart milion dolarów”.
Jestem gotów zapłacić 100 tys. $ za twoje studia, w zamian za 10% twoich dochodów do końca życia.
Czyli jesteś wart milion.
Możesz podnieść swoją wartość np. o 50%, zainwestować w lepszą komunikację werbalną,
albo nauczyć się lepiej pisać. Twoja wartość wzrośnie o 50%, o 500 tys. $.
Tylko dzięki rozwojowi. I nikt ci tego nie zabierze.
Zachęcam wszystkich. Mówię o tym w szkołach, na uczelniach.
Rozwiń nawyki. Masz mózg, masz energię, ale rozwiń nawyki sukcesu.
Rozejrzyj się wokół, kogo podziwiasz?
I zastanów się czemu, za co, czym oni się różnią od ludzi z podobnym talentem, z podobną siłą.
To będą rzeczy, które ty możesz zrobić. Tylko wypisz je.
Ludzi lubimy za poczucie humoru, za to, że są towarzyscy, potrafią kogoś docenić.
A nie lubimy ludzi skąpych, ze skłonnością do przesady, niesłownych.
Każdy może sam zdecydować, jakimi wartościami się otoczy. Do tego zachęcam.