Od straganu do potęgi – historia Jacka Cohena, założyciela Tesco

tesc2

Jackob Edward, bo tak brzmiało prawdziwe nazwisko założyciela drugiej największej na świecie sieci sklepów – Tesco, był Żydem polskiego pochodzenia – synem emigrantów z Łodzi i jak się to często zdarza, jego ojciec miał gotowy plan na życie zawodowe syna. Chciał by Jack kontynuował tradycję rodzinną i został krawcem.

Jednak Jack Cohen wybrał własną drogę, może więc odwaga, by sprzeciwić się autorytetowi i pomysł na siebie, są pierwszą ważną cechą urodzonego biznesmena? Jeśli spytać człowieka sukcesu, jaka była jego pierwsza praca, całkiem możliwe, że wybuchnie śmiechem, nikt bowiem nie urodził się prezesem, ani miliarderem. To na ogół postacie, które doświadczyły biedy miały motywację, by coś w życiu osiągnąć. Nie bez znaczenia jest także szacunek dla pieniądza i oszczędność, a tym odznaczał się Jack Cohen.

tesc5Karierę rozpoczął w 1919 roku od handlowania dwoma produktami na londyńskim straganie: pastą rybną i syropem z trzciny cukrowej. Jego budżet na start opiewał na kwotę 30 funtów, które dostał odchodząc z armii, a produkty pochodziły z zapasów wojskowych. Miał wtedy zaledwie 21 lat.

Kolejną lekcją, którą dał przyszłym ludziom sukcesu, było: posługuj się sprytem, by pokonać konkurencję. Swego czasu na londyńskim targu nie było stałych stanowisk. Handlarze przepychali się, by zająć jak najlepsze miejsce. Jack nie był szybki, ale za to posłużył się sprytem, rzucał kapelusz w odpowiednie miejsce i w ten sposób rezerwował wypatrzone stoisko. Pierwszego dnia jego utarg wyniósł 4 funty, z czego dochód zaledwie 1 funt. Kto by pomyślał, że tak wyglądały początki przyszłego założyciela jednej z najpopularniejszych sieci sklepów.

Jack Cohen handlował na sześciu londyńskich targowiskach, wraz z rozwojem działalności, zaangażował w ich prowadzenie członków rodziny, wprowadzał też nowe produkty i rozpoczął działalność hurtową.

Nazwa Tesco wywodzi się od partii herbaty, zakupionej przez Jacka w 1924 roku. Trzy pierwsze litery pochodzą od imienia i nazwiska jej sprzedawcy, a dwie ostatnie od nazwiska Jacka.

[text-blocks id=”single-post-ad” plain=”1″]

Gdy Cohen stał się dobrą partią na rynku matrymonialnym, poślubił córkę emigranta z Rosji, mieli dwie córki. 1929 rok był przełomowy, Jack otworzył pierwszy sklep w północnym Londynie, który do złudzenia miał przypominać stragan. Po 10 latach liczba sklepów Tesco wzrosła do 100. Po wojnie marka Tesco pojawiła się na giełdzie, a w 1958 roku Jack otworzył pierwszy supermarket w budynku kina.

tesc1Cohen podpatrzył pomysł sklepu samoobsługowego w Stanach Zjednoczonych, nie był do tego przekonany, ale ponieważ rozwiązanie sprawdziło się gdzie indziej i został namówiony przez zięcia, postanowił zaryzykować. Jego dewizą było: układaj towary wysoko, sprzedawaj tanio. Choć produkty były rozchwytywane i dostępne dla osób z ograniczonym budżetem, czasem cierpiała na tym ich jakość.

Najbardziej znaną dewizą Jacka, którą motywował pracowników, było: „Nie możesz prowadzić biznesu siedząc na tyłku.” Choć nie brzmi ona tak górnolotnie, jak wszystkie hasła pozytywnej psychologii porażki, zawiera bardzo ważny przekaz – działanie jest kluczem do osiągania celów, a kolejne cele przybliżają nas do spektakularnego sukcesu. Nawet jeśli po drodze popełnimy kilka błędów, a i Jack miał ich wiele po drodze, najważniejsze jest to, czego się dzięki temu nauczymy. Idąc do pracy, która okaże się niezgodna z naszymi preferencjami, uczymy się tego, czego na pewno nie chcemy robić w życiu. Im więcej działań podejmiemy, tym lepiej znamy siebie, sprawdzamy swoje plany w praktyce, a nie jedynie gdybamy.

Prekursor sklepów samoobsługowych w Londynie przyciągał klientów, oferując promocje i nowości. Powtarzał swoim pracownikom, że w każdym tygodniu muszą mieć w sklepie coś nowego. Wprowadził też jeden z pierwszych programów lojalnościowych na świecie – zielone znaczki.

Można powiedzieć, że jego pomysły są nieśmiertelne, a w ślady Jacka Cohena poszły nie tylko ogromne sieci sklepów, ale też małe biznesy na całym świecie. Jack nie kończył marketingu i zarządzania, wszystkiego nauczył się w praktyce, bo w końcu nie można prowadzić biznesu, siedząc na tyłku.

Poznaj zasady sukcesu przedsiębiorcy

zasady